rozamf "Dom Miły Dość" - Metamorfozy całych pomieszczeń

..oto krótka opowieść o zerówkowej ścianie kolorowej..

ściany przed malowaniem

ściany po pomalowaniu

zdjecia jeszcze uzupełnię:)

DEKORACJA POKOJU DLA DZIEWCZYNKI(JESZCZE W BRZUSZKU MAMY KASI)

A TO POKÓJ MAŁEJ EWCI..

PRZED:

PO:

ZNÓW PRZED:

I PO:

KOLEJNA ŚCIANA PRZED:

I ZARAZ PO:

i ostatnia już ściana z drzwiami:

i
..mała Ela bacznie obserwowała moją pracę .Miło się pracuje gdy maluchy się cieszą!!

TERAZ ZAPRASZAM DO MOICH PRZYJACIÓŁ-OLI,MAĆKA I MAŁEGO MARCELA

SYPIALNIA:

PO PRAWEJ STRONIE DUŻA SZAFA Z TZW.ZABUDOWY WNĘK.BYŁA CZARNA I W OGÓLE NIE PASOWAŁA DO WNĘTRZA.PO PRZEMALOWANIU NA BRĄZ I DODANIU KAWAŁKA DEKORACJII ŚCIENNEJ - JUŻ NIKOGO NIE KUŁA W OCZY.

POKÓJ NAJWAŻNIEJSZEGO CZŁONKA RODZINY:)

PRZEZ OKNO MARCELKA WIDAĆ BYŁO TYLKO SZARY,WYSOKI,BETOWY MUR.TO NIE WIDOK DLA WESOŁEGO CHŁOPCZYKA..:)

OD RAZU LEPIEJ,HM?:>

TERAZ KUCHNIA (PRACA W TOKU).

O DOMU OLI I MAĆKA JESZCZE BĘDZIE...

OGROMNĄ FRAJDĘ DAJE MI TWORZENIE STRUKTUR NA ŚCIANACH.ZACZĘŁO SIĘ OD WŁASNEJ KUCHNI:

NASTĘPNA W KOLEJCE-TOALETA

TE DEKORACJE RÓWNIEŻ WYKONUJĘ SAMA

TUTAJ BYŁA ZIELONA TAPETA I WSZECHOBECNA BOAZERIA.TO PRZEDPOKÓJ.CIĄGLE WYDAWAŁ MI SIĘ ZBYT CIEMNY,WIĘC WZIĘLAM SIĘ I ZA NIEGO..

REZULTAT MOJEJ PRACY:
Boazerię pomalowałam białym akrylem,a nad nią położyłam tynk strukturalny i gipsowe dekory,imitujące piaskowiec,które pomalowałam też na biało.Drzwi zostały przemalowane,a szyby zasłoniłam żaglowym płótnem.Bardzo rozjaśnił się nasz przedpokój i zupełnie zmienił klimat.
Klosz do lampy również wykonałam sama.

Królową dekoracji jest tutaj stary piecyk żeliwny,tzw.koza.Za nią wszechobecne aniołaszki.Na badylaszku.

KOLEJNYM POMIESZCZENIEM KTÓREMU POŚWIĘCIŁAM CZAS JEST KORYTARZ.

ZANIM STAŁ SIĘ TAKI JAK WIDAĆ,NA ŚCIANACH BYŁA WYBLAKŁA KREMOWA TAPETA.

POD WIKLINĄ UKRYTY JEST LICZNIK:)

PASEK DEKORU MA DLA NAS WARTOŚĆ SENTYMENTALNĄ,PONIEWAŻ UMIESZCZONE W NIM KAMYKI PRZYWIEŹLIŚMY Z NAD MORZA.ZBIERALIŚMY JE RODZINNIE:),A ODCISKI RĄCZEK NALEŻĄ DO NASZYCH CÓRECZEK-AMELKI I ZUZI.:)LUBIMY TEN KAWAŁEK ŚCIANY!!

DRZWI BYŁY 6 RAZY MALOWANE FARBĄ OLEJNĄ.KAŻDA WARSTWA W INNYM KOLORZE.ODCZYSZCZENIE ICH KOSZTOWAŁO SPORO PRACY.. ZOSTAŁY POBIELONE I POLAKIEROWANE.

RENOWACJĘ PRZESZŁY RÓWNIEŻ DRZWI WEWNĘTRZNE.UPRZEDNIO OBITE BRĄZOWYM "KOMUNISTYCZNYM SZTUCZNIDŁEM",NAD KTÓRYM PARĘ LAT PASTWIŁ SIĘ PIES..

OBICIE PŁÓTNEM I WYMIANA KLAMKI SPRAWIŁY
CUDA:)

MOJE PIERWSZE PRÓBY Z PŁASKORZEŻBĄ.WYSZŁO CAŁKIEM NIEŹLE

KOMINEK.TRZYMA SIĘ DO DZIŚ!:)

TERAZ ZAPRASZAM NA KAWAŁEK TYNKU OZDOBNEGO..

SŁUPY BYŁY UPRZEDNIO
POMALOWANE NA NIEBIESKO.
..ALE JUŻ NIE SĄ..

TO BYŁO DUUUŻO PRACY!

W MIEJSCU GDZIE WIDAĆ MOKRY JESZCZE TYNK,WCZEŚNIEJ WMONTOWANE BYŁY LAMPY.PRZYKRYTE ORDYNARNIE PRZYKLEJONYNI PASKAMI GRANATOWEJ PLEKSI.

Z TYNKU,ZNALEZIONYCH NA DWORZE KAMYKÓW,MUSZELEK Z WAKACJI I TRZCINY ROSNACEJ NIEDALEKO DOMU,STWORZYŁAM TAKI OTO OBRAZEK..

CAŁKIEM SPORY:)

A TO "DZIEŁO" JESZCZE BEZ KOLORÓW

..BYŁAM Z SIEBIE DUMNA:)..

MAKOWE SZALEŃSTWO!

TAK ZASTAŁAM

TAK ZOSTAWIŁAM

TRUDNO UWIERZYĆ ŻE TO TEN SAM KORYTARZ:>!

TERAZ ZAPRASZAM DO SALONU FRYZJERSKIEGO ..

ŁĄCZYŁAM TUTAJ RÓŻNE TECHNIKI.TYNK NAKŁADAŁAM RÓŻNYMI SZPACHELKAMI,POJAWIŁY SIĘ NAWET NIESTANDARDOWE DRAPANIA WIDELCEM:),ZŁOCENIA I WKOMPONOWANE W TYNK DEKORACJE SZKLANE.

JAK ZNAJDĘ CHWILKĘ WGRAM RESZTĘ ZDJĘĆ Z PRACY W TYM SALONIE.:)

Zapraszam teraz na zdjęcia z przedszkola mojej młodszej córeczki Zuzki:)
Miejscem mojej pracy jest łazienka.

A tak tu wyglądało wcześniej..

Zupełnie zmieniłam kolorystykę pomieszczenia i uszyłam firanki.Ciemna morska zieleń i turkus pasują tu zdecydowanie bardziej:)

Firanki uszyłam tak,by można było do nich wkładać coś,np. prace dzieci.(Narazie leża w nich muszle.)Myślę że to radocha dla tych berbeci:>.

..ciąg dalszy..

..była jeszcze malutka usterka,która też się zajęlam:).Nie było szans na takie same kafelki,więc postarałam się żeby po prostu wyglądało lepiej..

..idealnie nie jest,ale na pewno lepiej,prawda?

(Powiem w sekrecie ,że dzieciaki myją teraz rączki zdecydowanie częściej :>)

Teraz knajpa mojej znajomej,Doroty - "ALTER EGO"
przed:

i po mojej pracy:)

Jabłka wyglądają bardzo apetycznie.Po drugiej stronie drzewa "rosły" będą grubo napchane portfele.Każdy może się zastanowić który owoc chciał by zerwać..

Na zdjęciach poniżej już sam efekt końcowy.Wcześniej była tu niebieska tapeta.Kamienie za telewizorem również ja układałam.Opalałam drzwi i okna żeby wydobyć naturalne piekno drewna z pod wielu warstw farby olejnej.

zieleń i czekoladowy brąz ładnie sie razem komponują

a tu nowatorski sufit:),dla marzycieli o podróżach..:)

A teraz dokumentacja z totalnej przemiany kuchni mojej siostry - Agnieszki.
pierwsze zdjecia pokazują jak było, potem faza totalnego bałaganu i efekt końcowy.Wszystko w tej kuchni jest nowe(ee..żyrandol i kran zostały:))

..z drugiej strony kuchni..

..bezpośrednio nad drzwiami wejściowymi..

..i dalej,najwieksza ściana -

Poniżej kilka przykładowych dekorów użytych dla tej właśnie ściany.Sama je robię,od poczatku do końca.W tym akurat wypadku moja siostra mi pomagała i pomalowała kilka.Zuch dziewczyna!:)

..a tak,z użyciem moich "kafli",wyglada główna ściana dekoracyjna

w tym pustym kącie zaraz postawimy ławę,która tutaj jeszcze przed "liftingiem",w piwnicy:

Tutaj po szlifowaniu i szorowaniu,jeszcze mokra:)

..i dalej kuchnia..

..pomagier:) co sie zowie!!

listek bliżej..

kolory są tak żywe jak na zdjeciu wyżej

lodówka jest niby dla pani domu,ale "chrzest" był zasługą Bartka-jej męża:)

.. kaloryfer oto..

ej,za duzo swiatla,ale w takim razie troche opisze:);kaloryfer został odkręcony,gruntownie wyczyszczony,pomalowany na kolor ściany i wrócił na swoje miejsce.jak nowy!-mówię wam.okna też odmalowałyśmy i parapet oczywiście.

nowa jest równiez podłoga.muszę tu umieściś to zdjęcie:)-radość najmniejszego domownika - Majci! podoba się jej podłoga..

i pomagała dzielnie przy remoncie..

..kochany brzdąc:).całuski od cioci!!

To tyle z kuchni mojej siostry Agnieszki.Byście spróbowali jej kurczaka.. ..albo babki..- klękajcie narody..!!

Nadal ze spraw rodzinnych,ale tym razem bliżej - pokój mojej córki Amelki.To już prawie nastolatka(tak o sobie mówi ).Amelka w tym roku poszła do szkoły i osobny pokój był już potrzebny.Miała ściśle wytyczony projekt, który mi rozrysowała i podczas pracy instrułowała mnie jak prawdziwy zleceniodawca.Mała łobuziara!! Meble dla niej kupiłam używane i sama wszystko przerabiałam.To dało efekt niepowtarzalności i sporej oszczędności.A na tym zależy prawie każdemu:).Na początku wklejam zdjęcia tego pokoju w żałosnym stanie, ale służył nam kilka lat za schowek na pranie i ciuchy.. no cóż... Syfiyt i ściany wytynkowaliśmy,potem farba.Podłoga nadal czeka na swoje pięć minut:).

..matko kochana.. ..już zapomniałam że tam tak wyglądało ..

Zanim całość - zdjęcia mebli :

Kupiłam sosnową starą szafę, ale niestanadrową rozmiarowo.Taką, która dla 7-letniej Amelki jest wielkościowo jak duża szafa dla nas, dorosłych.Ma 1,5metra wysokości.

Po szlifowaniu, malowaniu i ozdabianiu tak się prezentuje :

Zamiast standardowego biurka - sekretarzyk.Też oczywiście z targów staroci.Od razu widziałam drzemiący w nim potencjał ..

..i po zmianie..

Użyłam jako dekoru, takiego serduszka jak przy szafie, co pięknie stworzyło komplet

Na ubrania jest nie tylko duża szafa, ale i komoda.Kupiłam ją za tyle, ile warte są same gałki !

A!Udało mi sie kupić też fajny żyrandol!Też używany:), za grosze.Wygląda zjawiskowo i pasuje do zieleni ścian znakomicie.Oceńcie sami..

Półeczki,dodatki i sam pokój wkleję dopiero gdy Amelka pięknie posprząta.Obiecałam jej ,a wiecie - słowo jest słowo! Nie ma co!

..mały "zwiastun" kolejnego remontowego zawirowania: